Forever: Fall - wieczny upadek.

Doctor Thrax "Więcej ofia... to znaczy,
ochotników do moich eksperymentów!"


Kolejny post dotyczący niesławnego FGE - niekończącego się dna.
Tym razem, główny administrator w/w bloga, Mere Jump, po raz kolejny przyznaje, że jego blog jest nieodpowiednio operowany.
MJ ma w planie demokratyczne ustawione głosowanie, które ma na celu wybranie nowego administratora.

Dlaczego ustawione? Wg Mere Jumpa, prawo do głosu będzie miała, "grupa osób pełniących ważne role w fandomie", a co ważniejsze, "admina (bądź adminów) jury wybierze większością 7/10".

W skład "jury" mają wejść:
- trzej ludzie z bloga (w tym Mere Jump)
- administrator Magicznej Stajni
- administrator forum MLP Polska
- administrator facebookowej grupy Bronies Polska
- administrator podcastu Radio Dash
- administrator grupy na Deviantart Polish-Bronies
- administrator forum Pony Utopia
- administrator Kucykowego serwera TS
Widzicie problem? Wg informacji, które posiadam, administratorami Serwera TS są m.in. ludzie bezpośrednio współpracujący z FGE, bądź ich bliscy znajomi. Założycielem BP na Facebooku jest Deepshallow, obecnie moderator na FGE.
Czyli z pięcioma z dziecięciu ludzi można się odpowiednio porozumieć co do głosowania, a skoro już cztery głosy na "nie" niwelują szansę na zostanie administratorem, będzie to działało prawie na tej samej zasadzie, co wybór moderatora.
Zapewne, czytając to, ktoś sobie myśli, że mam animozję do MJ, bo nie zostałem wtedy moderatorem - sprawę tłumaczyłem wiele razy i nie o to chodziło. Teraz po prostu podaję przykład powtarzania się historii. Wspominam o tym, bo jesteście przewidywalni. Wy moje małpki, wy. Aha, i popcorn nie jest argumentem, a prosto udowadnia arogancję i próbę zatarcia winy poprzez emocjonalną manipulację, bla, bla... Komu ja to tłumaczę? I tak jesteście mądrzejsi.

Kolejną ciekawą rzeczą, o której warto wspomnieć i którą zauważył Woglanash, jest fakt, że wśród osób wybranych jako "jury" nie zasiądzie nikt z bloga TriBrony. Moim zdaniem, pokazuje to coś w stylu ksenofobii, gdzie każdy z innym zdaniem na jakikolwiek temat i z jakiegokolwiek odłamu, nie jest "godny" - FGE i Tri mieli w przeszłości drobne konflikty.

Najlepsze jest oczywiście to, że o błędach w administracji i moderacji pisaliśmy na blogu 8mil (w postach, komentarzach na nim) oraz na samym FGE - wszystko to jednak było uważane za "trolling" czy inne "hejtowanie" (nie widzę w krytykowaniu nienawiści, ale dobra), jednak gdy Mere Jump przyznaje, że problemy istniały/istnieją (oczywiście nie wspominając o tym kto i jaką miał rację w tym temacie) wszystko wydaje się normalne, ale trolle nadal pozostają trollami - bo tak wygodniej. To nie jest pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Do trzech razy sztuka, prawda?

Zdaję sobie sprawę, że mój blog zaczyna wyglądać jak maszynka do niszczenia samego bloga FGE, jednak tak nie jest - po prostu dalej jest on (blog FGE) wybitnym generatorem śmiechu (a posty o nim mają najwięcej wejść i "niesamowite" komentarze) i dobrym przykładem zakłamanego kółka wzajemnej adoracji, gdzie toleruje się każdego, póki ma on te same poglądy, co ci zmuszeni to tolerować. Zupełnie jak religia - każda uznaje się za religię miłości, ale darzy nią tylko swoich wyznawców. Porównanie jest jak najbardziej na miejscu, gdyż jest to bardzo typowe ludzkie zachowanie. Naziści też tak powstali... szlag, prawo Godwina! Szybko, zmieńmy temat, zanim zarzucą nam coś przewidywalnego, o czym będę musiał im przypomnieć. ZNOWU!



Temat na następny post nie znajdzie się w tym poście. Koniec.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. No, przynajmniej nie "idę po popcorn".
      Ale dalej oryginalny nie jesteś. Popracuj nad tym.

      Usuń
  2. Napisałbym tu coś, ale w sumie MJ zrobił to wszystko na własną rękę, więc nie zamieram go bronić, jeśli nie wiem, czemu postąpił tak, a nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, w sumie fajna ustaweczka.

      Czemu do glosowania na administartowa blogu, nie zostala poproszona osoba z grupy steam? Wkoncu jest tam okolo tysiaca userow. Mere proboje ladnie wkrecic wszystkich w swoje gierki, przeciez logiczne, ze 3 osoby z bloga, tzn Mere, Toscik, Were zaglosuja na Warwicka. Halogenek? Na kogo, mialby zaglosowac? Jak nie na swojego dwulicowego kolege administratora? 4 glosy na Warwicka? Obojetnie na kogo innego zaglosuja inni powolani, wygrac moze tylko Warwick.

      ciekawe, ciekawe.

      Usuń
    2. Ortografia, interpunkcja, styl...

      Nazista gramatyki atakuje!

      Usuń
    3. Widzisz, brakuje ci argumentow to czepiasz sie mojej pisowni. Takze 2:0

      Usuń
  3. Hurr, durr. Wszystko ustawione, Bronies srs bzns.
    Proponuję czasami wyjść z piaskownicy i świata domysłów w celu pooddychania świeżym powietrzem. Ojojoj, jak nas piecze, nie mamy władzy kiedy inni ją mają a my tak bardzo chcemy być ważni w fandomie ale się do tego nie przyznamy bo tak naprawdę chodzi o równouprawnienie i brak znajomych oraz rodziny na stanowiskach w fandomie. Sad Face.jpg z mojej strony.
    Chociaż co do kółka wzajemnej adoracji się zgodzę. Ale one powstają wszędzie, nawet wśród was, "hejterów" FGE. Dlatego najlepiej jak wszyscy są anonimowi :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ci dopiero argument! Idź się, Rasiak, schowaj, zostałeś zmasakrowany.

      Usuń
    2. Używam argumentu tylko w odpowiedzi na jeden.
      Emes, już coraz bardziej dziecinne komentarze stosujesz.

      Usuń
    3. "Emes, już coraz bardziej dziecinne komentarze stosujesz."

      Może się dopasowuję do pozostałych? :)

      Nie no poważnie, a co niby wnosi komentarz "Nie przemęcz się"? Kompletnie bezwartościowy, równie dobrze mogłoby go nie być. Może czasem lepiej nic nie pisać?

      Usuń
    4. Twoje nowsze komentarze, moim zdaniem, stały się zbyt mało poważne w każdy możliwy sposób. Nie mówię tu o tym, że powinieneś brać wszystko na poważnie, ale tak czysto aroganckie odpowiedzi nie wykraczają poza poziom np. pana Rasiaka.
      Żart wymierzyłeś w obie strony, ironicznie nazywając moją wypowiedź argumentem, a jego określiłeś jako nim zmasakrowanego, przez co można powiedzieć, że "zaatakowałeś" (używam tego określenia bardzo luźno) o jedną osobę za dużo - czyli też tę, która przedstawiła swoje zdanie - artykuł i odpowiedź - w sposób nieagresywny. Sama odpowiedź - prosta i krótka - miała raczej na celu pokazać, że tak napisane wypowiedzi to wg mnie słaba próba wpłynięcia na moje emocje. Być może była zbędna, ale nadal nie jest tak szydercza jak twoja.

      Usuń
    5. "Żart wymierzyłeś w obie strony, ironicznie nazywając moją wypowiedź argumentem, a jego określiłeś jako nim zmasakrowanego"

      Ale przecież to określenie również było ironiczne (w zasadzie było kontynuacją tej poprzedniej ironii), więc nie zaatakowałem Rasiaka. A wypowiedź Rasiaka, choć to słaby trol, zawierała coś więcej niż próbę wpłynięcia na emocje - do czegoś mogłeś się odnieść. Chociażby do tego, z jaką zaciętością godną wyższej sprawy krytykujesz FGE i jego modów oraz adminów, podczas gdy - no kurde, faktycznie - tu mowa o blogu O BAJCE DLA MAŁYCH DZIEWCZYNEK, na miłość Luny, więc branie tego całego środowiska tak bardzo na poważnie i zawzięte dyskutowanie o nim, jaki to on nie jest, jest nieco śmieszne moim zdaniem.

      Usuń
    6. Widać ktoś nie przeczytał ostatniego akapitu artykułu bądź go nie zrozumiał.
      Nieważne o czym mowa, liczy się podejście. Jeśli pełnoletni koleś od bloga o serialu dla małych dziewczynek nie potrafi nawet zorganizować porządnie wyglądających wyborów na niszowego admina, to wygląda to co najmniej śmiesznie i uważam, że warto to opisać dla samej rozrywki. Jeśli nikt nie potrafi go normalnie z tego wybronić najzwyczajniejszym argumentem, to jest to dość żałosne i przypomina np. tzn. Sonicfagów czy innych artystów-recolorów.
      Czyli działa to w dwie strony: z jednej, temat jest bardzo niepoważny, a dyskutowanie o nim może się wydawać śmieszne; z drugiej, nawet w tak niepoważnej sprawie ludzie nie potrafią się w żaden sposób wybronić. Nie piszę tu w szczególności o tym artykule, ale raczej wiesz o co chodzi.

      Usuń
    7. Z jednej strony masz trochę racji z tym, że liczy się podejście - z drugiej, nadal uważam sugestię, że konkurs jest "ustawiony", za absurdalną, jeśli nie paranoiczną wręcz. Normalnie stawka większa niż życie, srs bzns itp. itd., bo to takie ważne, kto będzie adminił blog o kucykach, że trzeba konkurs ustawić i w ogóle łapówki dawać i konkurencję eliminować. Przecież to śmieszne.

      Już nie mówiąc o tym, że najzwyczajniej się nie zgadzam, że niby skład "jury" jest dobrany tak, by wynik był "jak trzeba". To oczywiste, że spora większość z tych osób to nasi bliscy znajomi, przecież jesteśmy w jednym fandomie, więc się z niektórymi spotykaliśmy na meetach itp. Co, mamy dobrać kompletnych randomów, by uniknąć zarzutów o kumoterstwo?

      Poza tym, zdradzę Ci, że Deepshallow będzie jednym z reprezentantów FGE, więc logiczne, że reprezentantem Bronies Polska będzie ktoś inny - ktoś, kto nie jest związany bezpośrednio z blogiem (ale pewnie i tak źle, bo go pewnie znamy... oh common!). To samo z TS - jego reprezentantem również nie będzie mod FGE (zresztą, z tego, co się orientuję, żaden z modów FGE nie jest obecnie adminem na TS-ie).

      A tak abstrahując, nie rozumiem, co w tym złego, że ludzie z bloga będą mieli duży wpływ na ostateczny wybór, skoro mowa o wyborze admina właśnie ICH bloga?

      Co do braku reprezentanta blogu TriBrony - mam co od tego własne uzasadnienie, ale nie będę go ujawniał, bo być może MJ kierował się czym innym. A z samym blogiem nie mamy zatargów, co najwyżej z pojedynczymi osobami (głównie Twój kolejny naśladowca, Woglanash, zwykle ma jakieś "zastrzeżenia", które zgodnie z tradycją ignorujemy).

      Usuń
    8. A gdzie pokazuję jakiekolwiek objawy paranoi? Już zaczynasz sugerować coś na siłę. Pokazuję tylko to, co zauważyłem, jak źle jest to zorganizowane, i że coś podobnego MJ już robił. Jeśli ktoś pisze coś w sposób poważny, ja również opiszę to w sposób poważny.

      Wiadomo, że znajomości istnieją, ale to, co się tutaj dzieje, to moim zdaniem przesada. FGE zawsze starało się mieć swoich ludzie tam, gdzie to było możliwe (np. stary TS - reklama TS za człowieka z FGE jako administrator na TS). Myślę, że Deep został modem właśnie dlatego, że jest adminem BP - oczywiście mogę się mylić, ale z tego co pamiętam, został nim "bo tak", coś jak Ergo adminem.

      Nadal "szef" może "szefować", czyli Deep może mieć wpływ na kogokolwiek, kto będzie w "jury" z BP. Poza tym, tak, znajomości mają tutaj wielkie znaczenie - ludzie zawsze wolą dać posadę znajomemu, zamiast jakiemuś losowemu, nawet jeśli ten drugi bardziej się nadaje - jest to tzn. kumoterstwo. Nawet jeśli sprawa jest tak banalna i nieważna, i tak pięknie pokazuje ona jak zakłamani potrafią być ludzie - by ustawiać (tak to wygląda) wybory na coś takiego, jak admin bloga o kreskówce. I to właśnie się liczy, i to opisuję na swoim blogu.

      "ICH" blog to bardzo egocentryczne podejście, tym bardziej, że uważają go za "najpopularniejszy blog o MLP w Polsce", i rzeczywiście tak jest. Dlatego powinni oni reprezentować nim fandom, a nie własne interesiki. Ironicznie, MJ nie chciał być nazywany polskim Sethem (czy jak mu tam), jednak działania mają podobne.

      Swoją drogą, co zauważył Puchacz, nie ma też nikogo z grupy Steam, która też ma dość sporo członków. Tutaj też Puchacz (chociaż są inni administratorzy) zaczął walczyć z FGE, stąd grupa Steam nie ma żadnego wpływu.

      I oczywiście lecimy z kartą naśladowcy. Tylko dlatego, że człowiek ma odmienne zdanie, to już jest moim naśladowcą. Już tak było z Kalomem (który rzeczywiście kopiował ode mnie niektóre teksty, ale ogólnie zachowanie miał to samo od zawsze), Puchaczem, a teraz Woglanem, gdzie z dwoma ostatnimi wcale łatwo się nie dogaduję (a z Kalomem nawet nie kontaktuję).
      Jest to z twojej strony niesamowicie słaby argument. Chyba dla wygody uznajesz to za swojego rodzaju "fronty" - fandom kontra "Ludzie Octopusa".
      Posiadanie odmiennego zdania NIE OZNACZA, że mnie naśladują. Nie wierzę, że coś takiego w ogóle sugerujesz.

      Usuń
    9. "A gdzie pokazuję jakiekolwiek objawy paranoi?"

      W momencie, w którym sugerujesz, że MJ próbuje ustawić konkurs na admina blogu o kucykach. Mniej więcej.

      "Już zaczynasz sugerować coś na siłę."

      Napisałem, jak to dla mnie wygląda, licz się z tym, że prawdopodobnie nie jestem jedyny.

      "FGE zawsze starało się mieć swoich ludzie tam, gdzie to było możliwe"

      Jeszcze trochę i zaczniesz nam imperializm zarzucać...

      "Myślę, że Deep został modem właśnie dlatego, że jest adminem BP - oczywiście mogę się mylić, ale z tego co pamiętam, został nim "bo tak", coś jak Ergo adminem."

      Nic nie musisz myśleć, bo tak jest - Deep został modem w ramach sojuszu FGE z grupą fejsbukową, i to zostało powiedziane otwarcie. I nie wiem, co w tym złego.

      "Nadal "szef" może "szefować", czyli Deep może mieć wpływ na kogokolwiek, kto będzie w "jury" z BP."

      No błagam Cię, naprawdę... Tak, będzie wpływał i groził wywaleniem z "pracy", jaką niewątpliwie jest adminowanie grupy na fejsie, jeśli ktoś nie zagłosuje jak należy. To jest właśnie ta paranoja.

      "Poza tym, tak, znajomości mają tutaj wielkie znaczenie - ludzie zawsze wolą dać posadę znajomemu, zamiast jakiemuś losowemu, nawet jeśli ten drugi bardziej się nadaje"

      Być może ten drugi obiektywnie lepiej się nadaje, ale ten, kto wybiera, nie ma przecież całej wiedzy nt. możliwych opcji wyboru, i to chyba naturalne, że w takiej sytuacji woli zaufać komuś, kogo zna i wie, czego się po nim spodziewać.

      ""ICH" blog to bardzo egocentryczne podejście, tym bardziej, że uważają go za "najpopularniejszy blog o MLP w Polsce", i rzeczywiście tak jest. Dlatego powinni oni reprezentować nim fandom, a nie własne interesiki."

      Istotnie źle to zabrzmiało, ale chodzi o to, że ten wybrany admin będzie naszym "szefem", więc to my ponosimy największe konsekwencje tej decyzji. Nie mówiąc już o tym, że to my w największej mierze odpowiadamy za ten blog i jesteśmy z niego regularnie rozliczani... Największa odpowiedzialność = największe prawa.

      "Swoją drogą, co zauważył Puchacz, nie ma też nikogo z grupy Steam, która też ma dość sporo członków. Tutaj też Puchacz (chociaż są inni administratorzy) zaczął walczyć z FGE, stąd grupa Steam nie ma żadnego wpływu."

      To, że nie został wybrany, bo "walczy z FGE", to jest Twoje wyjaśnienie.

      Ciekawostka: mogą być też inne.

      Ja uważam, że istotnie grupa Steam ma swoje argumenty ku temu, by i oni mieli przedstawiciela, ale - jak już pisałem - nie znam kryteriów, którymi kierował się MJ, więc się do nich nie odnoszę.

      "I oczywiście lecimy z kartą naśladowcy. Tylko dlatego, że człowiek ma odmienne zdanie, to już jest moim naśladowcą."

      Właśnie cały cwancyg w tym, że nie ma odmiennego zdania, tylko kopiuje Twoje. Np. kiedy robisz film krytykujący Minecrafta, a on po jakimś czasie... robi film krytykujący Minecrafta. I w dodatku w jego trakcie przyznaje się, że nigdy w niego nie grał - co jest już po prostu zabawne ("zabawne-żałosne, nie zabawne-haha").

      "Posiadanie odmiennego zdania NIE OZNACZA, że mnie naśladują. Nie wierzę, że coś takiego w ogóle sugerujesz."

      To dobrze, bo nigdzie czegoś takiego nie zasugerowałem. Np. Puchacza już Twoim naśladowcą nie nazywam - on ma... inny styl. Styl o wiele bardziej wulgarny i prymitywny.

      Usuń
    10. Aha, jeszcze jedno:

      "To znaczy" - "tzn."
      "Tak zwane" - "tzw."

      Tak poprawiam, bo notorycznie robisz ten błąd.

      Usuń
    11. Czyli teraz przedstawienie swoich obserwacji i wyrażenie opinii to paranoja?

      Zapewne nie jesteś jedyny, który nie potrafi inaczej przedstawić swojej strony argumentu, jak siłą, zarzucając skrajności (jak właśnie paranoja).

      Może i zacznę, jeśli go zaobserwuję. Jednak twojego argumentu w tym nie widzę.

      No właśnie to, że ustawka jest bardzo możliwa. Kumoterstwo, nawet na blogu o kucykach - dlatego o tym piszę, gdyż to na swój sposób zabawne, daje do myślenia.

      Zaczynasz naużywać tego słowa, a chyba nie wiesz, co oznacza. Zauważ, że nie takie jajca już się na FGE działy - np. MJ bojący się wyrzucić WW. Ludzie nawet za takie byle funkcje potrafią walczyć. Zresztą rozmawialiśmy też o twojej pozycji i celu istnienia na FGE.

      Więc po co ta iluzja wyborów? Niech znowu wybierze kogo chce - na jedno wyjdzie (jak z Byr i Ergo).

      "Wy" jesteście odpowiedzialni? Ostatnio mi pisałeś, że nie masz wpływu na nic. A jeśli największe prawa ma ktoś tak nierozgarnięty jak obecni administratorzy, to raczej zbyt dobrze o blogu nie świadczy.

      Oczywiście, że moje. I niekoniecznie prawdziwe. Jednak wytłumaczenia nie dostałem, więc póki co nie mam powodów, by myśleć inaczej - tym bardziej, że prawa do głosu nie mają też TriBrony, co jest, moim zdaniem, podejrzane.

      Tłumaczę sprawę: on nawet nie wiedział, że taki film zrobiłem (przynajmniej tyle z naszej późniejszej rozmowy zrozumiałem). W dodatku pisałem mu, że zrobił to źle, zbyt agresywnie, a fakt że nie grał w grę totalnie niszczy jego argumenty, jeśli owe w filmie istniały. Miał nawet zrobić film z przeprosinami, ale potem zmienił zdanie.

      Więc może zastosuj te standardy do innych - Woglan też zrobił o wiele bardziej agresywny film niż ja - czyli ma inny styl, prawda?

      Usuń
    12. Co do "tzn." - fakt, chodziło mi o "tzw.". Wytłumaczę się pisaniem na szybko.
      Skoro już jesteśmy przy błędach, napisałeś "nt." - ten skrót pisze się bez kropki. Pewnie masz to samo wytłumaczenie.

      Usuń
    13. "Czyli teraz przedstawienie swoich obserwacji i wyrażenie opinii to paranoja?"

      Samo przedstawienie nie, ale już same te opinie i obserwacje mogą być jej przejawem. Zresztą, przecież dobrze o tym wiesz - więc po co próbujesz manipulować moimi wypowiedziami?

      "Może i zacznę, jeśli go zaobserwuję. Jednak twojego argumentu w tym nie widzę."

      Ale kpinę może widzisz. Zresztą, poszerzanie swojej "strefy wpływów" to jeden z wyznaczników imperializmu (jeśli już uznamy, że możemy go odnieść do czegoś innego niż państwa), więc spokojnie możesz go już "zaobserwować" i nam go zarzucić. Pytanie, dlaczego tego nie robisz? Może jednak powoli dostrzegasz w tym śmieszność?

      "Zauważ, że nie takie jajca już się na FGE działy - np. MJ bojący się wyrzucić WW. Ludzie nawet za takie byle funkcje potrafią walczyć."

      Mam dla Ciebie inną interpretację - być może MJ jednak jest na tyle rozsądny, by dostrzec, że cały czas mówimy tu o BLOGU O KUCYKACH - i uznał, że tak naprawdę nic wielkiego się nie dzieje, a przykrość, jaką by wyrządził WereWolfowi, jest nieproporcjonalna do "szkód", jakie on wyrządza jako mod.

      Rozumiesz? Szkody są praktycznie żadne, bo przecież "kucyki - not sure if serious business", a przykrość wynika z samego faktu, że ktoś został przez kogoś "karnie" wyrzucony - i nie ma tu już znaczenia, że to był tylko blog o bajce dla dzieci. Prosta kalkulacja. MJ postanowił jednak nie zwracać się przeciwko Werowi w zasadzie tylko po to, by sprawić Tobie i Kalomowi jakąś perwersyjną przyjemność.

      "Więc po co ta iluzja wyborów?"

      Ee, przypominam - FGE to 3 głosy na 10. A co do naszego "wpływu" na pozostałych to nadal są Twoje domysły, które w dalszym ciągu uważam za niepoważne.

      ""Wy" jesteście odpowiedzialni? Ostatnio mi pisałeś, że nie masz wpływu na nic."

      Zamieszczam materiały na blogu, więc jestem CZĘŚCIOWO odpowiedzialny za bloga. Poza tym, argumentum ad hominem.

      "A jeśli największe prawa ma ktoś tak nierozgarnięty jak obecni administratorzy,"

      Twoja opinia.

      Usuń
    14. "tym bardziej, że prawa do głosu nie mają też TriBrony, co jest, moim zdaniem, podejrzane."

      Okej, napiszę, jak ja to widzę - z nimi sprawa jest inna, bo oni reprezentują tylko mały kawałek fandomu, jakim jest Trójmiasto, a tu chodzi o ośrodki skupiające broniaków w sposób ogólnopolski. Gdybyśmy dali TriBrony przedstawiciela, to by się okazało, że żeby miasto go miało, to musi mieć własnego bloga - dziwaczne kryterium, nie sądzisz? Zresztą, i tak natychmiast każde większe miasto zażądałoby swojego "głosu" - i skończyłoby się na tym, że by musiało ich być co najmniej 16 (po jednym na województwo) i by się zrobił lekki burdel. Chyba byśmy z pół roku czekali, aż każdy by wybrał swojego przedstawiciela...

      "Tłumaczę sprawę: on nawet nie wiedział, że taki film zrobiłem (przynajmniej tyle z naszej późniejszej rozmowy zrozumiałem)."

      Nawet jeżeli to prawda (w co pozwolę sobie powątpiewać), to zwracam uwagę, że szeroko i wielokrotnie o Minecrafcie wypowiadałeś się na swoim kanale. A na filmie Woglana nie widzę niczego innego jak nieudolną kalkę Twojej postawy.

      "Więc może zastosuj te standardy do innych - Woglan też zrobił o wiele bardziej agresywny film niż ja - czyli ma inny styl, prawda?"

      Rozchodzi się tu o kwestie bardziej subtelne i trudno wysławialne - ale spróbujemy.

      Nie chodzi o samą agresywność - Twój styl, który w znacznym stopniu powielali Kalom i Woglanash, opiera się na kilku charakterystycznych cechach:

      - wszechobecny cynizm, zwłaszcza w stosunku do ludzi - bezustanne zarzucanie im obłudy, dwulicowości, hipokryzji i tym podobnych przywar
      - "krytykanctwo" - potraficie z jakiegoś artykułu na 2000 słów wyhaczyć jeden błąd i go wytknąć krótkim komentarzem, by potem sobie odejść w glorii chwały
      - swego rodzaju hipsterstwo, które objawia się tym, że z lubością krytykujecie czy niekiedy wręcz hejcicie rzeczy, które są popularne wśród innych osób - głównie po to, by ciągle zaznaczać i hołdować swojej odwiecznej postawie "na nie"
      - bezustanne wyciąganie spraw z przeszłości i wcześniejszych wypowiedzi i "potknięć" rywala po to, by użyć ich w dyskusji i zdyskredytować interlokutora
      - dopatrywanie się w niemalże działaniach innych ludzi jakiegoś drugiego dna, zwykle niezbyt dobrze o tym kimś innym świadczącego

      Ale, koniec końców, chodzi tu o generalne wrażenie, jakie można odnieść, czytając Wasze wypowiedzi. Wierz mi, tu nie chodzi tylko o "odmienne zdanie".

      Usuń
    15. *dopatrywanie się w niemalże WSZYSTKICH działaniach

      Usuń
    16. Jeszcze coś, odnoszę się dopiero teraz, bo dopiero to zauważyłem. Sorka za robienie bałaganu.

      "Skoro już jesteśmy przy błędach, napisałeś "nt." - ten skrót pisze się bez kropki. Pewnie masz to samo wytłumaczenie."

      O_O Można źródło jakieś? Bo nie znalazłem wiarygodnego potwierdzenia, znalazłem za to to:

      http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629568

      I IMHO "nt." się do tego zalicza. Wszak to skrócenie zwrotu dwuwyrazowego, a takich, z tego, co mnie się wydaje, nigdy nie skraca się na zasadzie "pierwsza litera członu pierwszego + ostatnia litera członu drugiego".

      Usuń
    17. No właśnie nie wiem. Paranoja raczej objawia się bardziej skrajnymi wypowiedziami, niż zwykłym opisaniem obserwacji i wyrażeniu opinii.

      Twoje kpiny widzę od dawna, stąd stwierdziłem, że starasz się przedstawić swoją stronę argumentu siłą.
      Nie robię tego, bo nie widzę potrzeby. Zresztą, jeśli widzisz "paranoję" w tym, co już napisałem, to mogę się tylko domyślać, co wymyśliłbyś w takiej sytuacji.

      To działa w dwie strony - przykrość z powodu wyrzucenia z moderacji BLOGA O KUCYKACH - poważnie?
      Rozumiesz? Szkody praktycznie żadne, bo przecież "kucyki - not sure if serious business"...

      Uważaj sobie co chcesz, ale wystarczy, że 4/10 to FGE (samo FGE + umowa) i już ich zasada "7/10 by wejść" staje się ich suczką.

      Inaczej to brzmiało, gdy mi to wcześniej tłumaczyłeś. Masz wpływ tylko na treść danego artykułu, a ten i tak może zostać ocenzurowany. Nie masz wpływu na decyzje administratorów. Tutaj twoja "część" jest prawie nieistniejąca.

      Moja opinia, którą jakoś nie raz dobrze udowodniłem. Opis sytuacji i screeny mówią więcej niż słowa "ty tak uważasz".

      Ale tak samo np. Radio Dash reprezuntuje tylko trzech ludzi ze swoimi opiniami. Tak samo MS reprezentuje tylko tych, którzy lubią przebywać na imageboardach, itd.
      Skoro FGE jest ogólnym blogiem, to może byłoby dobrze, gdyby każde miasto miało prawo głosu. Znowu, to działa w dwie strony.

      Czyli posiadanie negatywnego zdania na ten sam temat i ewentualnie posiadanie paru podobnych argumentów jest automatycznie kalką?

      Ale LavosCore, z którym się kiedyś zadawałem, też jest cyniczny. TheAmazingAtheist też jest cyniczny. Paru innych YouTuberów, których oglądam, także.
      To ja jestem kalką ich, czy oni moją? Charakter cyniczny nie jest czymś niepowtarzalnym.
      Kluczem do górowania w debacie jest łapanie za niedopowiedzenia i błędy drugiej strony, więc to także nie jest coś niezwykłego. Także, to niekoniecznie jest krytykanctwo. Czasami "łapanie za słówka" może mieć wielkie znaczenie, jak przecinek w zdaniu (czy kropka w skrócie, o czym zaraz).
      Czyli jeśli ktoś nie popiera owczego pędu, to jest moją kalką?
      Powrót do wcześniejszych zdarzeń i wypowiedzi jest również ważny - zapobiega to powtarzaniu się i szybko przypomina sprawy, które już zostały wyjaśnione.
      Czyli pokazywanie złej strony postaci z którą toczy się debatę - norma. Niektórzy, jak to określiłeś, dopatrują się drugiego dna, a inni stwierdzają, że "u was biją murzynów".

      Wszystko, o czym napisałeś, jest częstą normą w argumentacji i debatach (nie licząc wyzywania innych od trolli, itp.). Oczywiście, możliwe jest, że brali oni ze mnie jakiś przykład, powtarzali niektóre zagrania, które wg nich były w danej sytuacji odpowiednie, ale nie nazwałbym tego kalkowaniem.
      Branie przykładu to nie kopiowanie.

      nt. - lol, wut. Ale derp. Tak to jest, gdy się pół życia żyje w Bry...
      Kij z tłumaczeniem się, mój błąd. Przepraszam.

      Usuń
    18. "No właśnie nie wiem. Paranoja raczej objawia się bardziej skrajnymi wypowiedziami, niż zwykłym opisaniem obserwacji i wyrażeniu opinii."

      Chyba nie zrozumiałeś, więc się powtórzę - nie samo OPISANIE obserwacji i WYRAŻENIE opinii jest objawem paranoi, a co najwyżej te obserwacje i opinie same w sobie (w zależności od tego, jakie są).

      "Nie robię tego, bo nie widzę potrzeby. Zresztą, jeśli widzisz "paranoję" w tym, co już napisałem, to mogę się tylko domyślać, co wymyśliłbyś w takiej sytuacji."

      Owszem, możesz się domyślać. To z tym imperializmem to było coś w rodzaju reductio ad absurdum z mojej strony.

      "To działa w dwie strony - przykrość z powodu wyrzucenia z moderacji BLOGA O KUCYKACH - poważnie?
      Rozumiesz? Szkody praktycznie żadne, bo przecież "kucyki - not sure if serious business"..."

      Właśnie specjalnie napisałem, że to już tak nie działa, bo to chodzi o sam fakt bycia karnie wyrzuconym - ale zdaje się, że wygodnie to sobie zignorowałeś.

      "Uważaj sobie co chcesz, ale wystarczy, że 4/10 to FGE (samo FGE + umowa)"

      Ta "umowa" formalnie w żaden sposób nie sprawia, że FGE i BP muszą zagłosować w uzgodnieniu ze sobą.

      "Masz wpływ tylko na treść danego artykułu, a ten i tak może zostać ocenzurowany."

      Nigdy coś takiego się nie zdarzyło.

      "Skoro FGE jest ogólnym blogiem, to może byłoby dobrze, gdyby każde miasto miało prawo głosu. Znowu, to działa w dwie strony."

      Napisałem już, że to by spowodowało burdel, i napisałem też, dlaczego. Mam się powtarzać?

      "Czyli posiadanie negatywnego zdania na ten sam temat i ewentualnie posiadanie paru podobnych argumentów jest automatycznie kalką?"

      Może być. Ja to tak określiłem, bo uznałem to za najtrafniejszą nazwę.

      "Ale LavosCore, z którym się kiedyś zadawałem, też jest cyniczny. TheAmazingAtheist też jest cyniczny. Paru innych YouTuberów, których oglądam, także.
      To ja jestem kalką ich, czy oni moją? Charakter cyniczny nie jest czymś niepowtarzalnym."

      Nie napisałem nigdzie, że jest. Chodzi o pewną konstelację takich cech, a tak się złożyło, że w tym fandomie Ty jesteś takim "wzorcem", dlatego IMO uzasadnione jest stwierdzenie, że osoby w ten sposób się zachowujące w tym środowisku prawdopodobnie "wzorują się" na Tobie.

      "Kluczem do górowania w debacie jest łapanie za niedopowiedzenia i błędy drugiej strony"

      To chyba w ujęciu erystycznym. W moim pojmowaniu górowanie w debacie zapewnia merytoryczne uzasadnianie swoich racji - zauważ, że przy takim założeniu nie ma znaczenia, czy przeciwnik popełnia błędy. Jeśli dla Ciebie celem dyskusji jest "przewyższenie" rozmówcy przy użyciu dostępnych środków, to wtedy faktycznie powoli dostrzegam, w czym tkwi rzecz. Jesteś erystą.

      "Powrót do wcześniejszych zdarzeń i wypowiedzi jest również ważny - zapobiega to powtarzaniu się i szybko przypomina sprawy, które już zostały wyjaśnione."

      To dość interesujące, że Ty usprawiedliwiasz te taktyki - mimo że ich w zasadzie nie skrytykowałem ani nic, jedynie wypunktowałem, że je stosujesz.

      "
      Wszystko, o czym napisałeś, jest częstą normą w argumentacji i debatach (nie licząc wyzywania innych od trolli, itp.)"

      Nie w tym fandomie. Tutaj takie zachowania jednoznacznie kojarzą się z Tobą, najwyraźniej nie bez powodu.

      "Oczywiście, możliwe jest, że brali oni ze mnie jakiś przykład, powtarzali niektóre zagrania, które wg nich były w danej sytuacji odpowiednie, ale nie nazwałbym tego kalkowaniem.
      Branie przykładu to nie kopiowanie."

      Branie przykładu, inspirowanie się, wzorowanie się... Nazwij to jak chcesz. Z grubsza o to samo chodzi.

      Usuń
    19. "Paranoja raczej objawia się bardziej skrajnymi wypowiedziami, niż zwykłym opisaniem obserwacji i wyrażeniu opinii." - co oznacza, że to, co przedstawiłem (obserwacje i opinie same w sobie) nie są na tyle skrajnie wyrażone (stąd zwykłe opisanie), by być uznane za paranoję.

      I chciałeś coś tym udowodnić?

      Niczego nie ignoruję. Po prostu przedstawiasz absurd. Pełnoletni ludzie mają się na siebie obrazić, bo jeden wyrzucił drugiego z takiego bloga za nieodpowiednie zachowanie?

      Ale możliwość istnieje - i o to w tym chodzi. Historia z administratorami po znajomości powtórzyła się już nie raz na FGE.

      Najwyraźniej byłeś potulny - o czym już pisaliśmy. Na FGE cenzura już była.
      I napisałem "może zostać", a nie "został", więc fakt, że tego jeszcze nie zrobili z twoimi artykułami niczego nie zmienia.

      Ale głosowania w gronie koleżków to dziecinada. Może lepiej zorganizować mały burdel niż ostawiać takie pseudo-wybory po raz kolejny? Ty specjalnie nie interpretujesz moich wypowiedzi, prawda?

      Czyli strzeliłeś ogólnikiem.

      Nie napisałeś, że "jest" - w odniesieniu do osób wymienionych przeze mnie, ale pisałeś tak o Woglanie. I pisałeś o "kalkowaniu" (kopia), a nie o wzorowaniu się - różnica.

      Popełnianie błędów przez przeciwnika ma znaczenie - pokazujesz mu wtedy, że nie wie o czym pisze, przez co jego argumenty tracą na wartości, a twoje, w które najpewniej oponent nie wierzy, mogą dzięki temu zyskać powagę (coś w stylu, "Ale chwila, tu się mylisz..."). Może źle to określiłem, nie jest to kluczem, ale jest dość ważne.

      Tłumaczę na czym to moim zdaniem polega - czy to przestępstwo?

      Pewnie dlatego, że nie jestem owcą i potrafię wyrazić negatywne zdanie i je bronić, chociaż wiem, że zostanie to odebrane dość skrajnie. Jako że w tym fandomie byłem pierwszym (siedziałem w nim od początku praktycznie), stałem się czymś w rodzaju "ojca" takich ludzi. Ciekawe, że Chris-Chan uważał swojego pierwszego trolla za ich przywódcę. Czyli fandom ma mentalność Chrisa? Może kiedyś zostanę złym charakterem w komiksie - pomysł dla czytających ten komentarz. Make it happen.

      Ty nazywałeś to kalkowaniem, co jest zupełnie czymś innym. Kalka to dokładna kopia, imitacja, więc nie o to samo chodzi.

      Usuń
    20. ""Paranoja raczej objawia się bardziej skrajnymi wypowiedziami, niż zwykłym opisaniem obserwacji i wyrażeniu opinii." - co oznacza, że to, co przedstawiłem (obserwacje i opinie same w sobie) nie są na tyle skrajnie wyrażone (stąd zwykłe opisanie), by być uznane za paranoję."

      Oczywiście, że nie udowodnię Ci medycznie uzasadnionej paranoi wg kryteriów ICD-10. To była swego rodzaju hiperbola z mojej strony, by nakreślić charakter Twoich sądów.

      "I chciałeś coś tym udowodnić?"

      To, co pisałem wcześniej - że to wszystko zabawne.

      "Po prostu przedstawiasz absurd. Pełnoletni ludzie mają się na siebie obrazić, bo jeden wyrzucił drugiego z takiego bloga za nieodpowiednie zachowanie?"

      Wydaje mi się, że dobrze wiesz, że dokładnie tak to by się skończyło - więc po co to retoryczne pytanie? Nie jest nigdzie napisane, że ludzie zawsze postępują racjonalnie.

      "Ale możliwość istnieje - i o to w tym chodzi."

      Na dobrą sprawę to możliwość istnieje zawsze. Może warto choć raz nie zakładać wszystkiego, co najgorsze?

      "Najwyraźniej byłeś potulny - o czym już pisaliśmy."

      Najwyraźniej nie napisałem niczego, co by dawało komuś powody do skasowania czy ocenzurowania czegoś. To troszkę szersze niż "potulność".

      "I napisałem "może zostać", a nie "został", więc fakt, że tego jeszcze nie zrobili z twoimi artykułami niczego nie zmienia."

      Oczywiście, że może zostać, i bardzo dobrze. Twoim zdaniem jeśli nagle bym sobie zamieścił posta z klopartami, to admini nie powinni mieć prawa tego ocenzurować?

      "Ale głosowania w gronie koleżków to dziecinada. Może lepiej zorganizować mały burdel niż ostawiać takie pseudo-wybory po raz kolejny?"

      Większość z nas to "koleżki", bo, jak już pisałem, jesteśmy w jednym fandomie. I, jak już również pisałem, może powinniśmy dobrać tylko nieznanych nikomu randomów? Albo jeszcze lepiej - wyłącznie swoich wrogów, nawet jeśli nie pełnią jakiejś wielkiej roli w fandomie? Byle nikt nas o kumoterstwo nie posądził!

      "pokazujesz mu wtedy, że nie wie o czym pisze, przez co jego argumenty tracą na wartości"

      O-o-o, właśnie o to chodzi! To, że oponent nie zna się na tym, o czym pisze, implikuje bezwartościowość jego argumentów tylko wtedy, jeśli te argumenty opierają się na jego opinii, wrażeniach czy doświadczeniach (jak np. argumenty Woglana o Minecrafcie). Jednakowoż obiektywna wartość merytoryczna argumentu w żaden sposób nie zależy od tego, kto go wygłasza.

      "Tłumaczę na czym to moim zdaniem polega - czy to przestępstwo?"

      I znowu - nic takiego nie napisałem ani nawet nie zasugerowałem, napisałem jedynie, że to "interesujące". Co się tak zawzięcie bronisz? :)

      "Może kiedyś zostanę złym charakterem w komiksie - pomysł dla czytających ten komentarz. Make it happen."

      Nie łudź się. Już od dawna tylko my dwaj czytamy te komentarze.

      "Ty nazywałeś to kalkowaniem, co jest zupełnie czymś innym. Kalka to dokładna kopia, imitacja, więc nie o to samo chodzi."

      Nie zupełnie czymś innym. Jest to po prostu określenie znacznie mocniejsze. Uznałem, że takie będzie adekwatniejsze do opisania jednocześnie danego zachowania i mojej postawy wobec niego. Ot, ponownie coś w rodzaju hiperboli.

      Usuń
    21. Czyli przesadziłeś.

      Dziecinne akcje MJ - a-okay. Moje opisanie sytuacji - zabawne.
      Chyba mylisz priorytety. Powinno być zabawne/zabawne.

      Czyli są to ludzie, którzy nie potrafią postępować racjonalnie, a przedstawione tutaj działania są możliwie kolejnym ich wybrykiem. Czego należało dowieść.

      Bym tak nie zakładał, gdyby to był pierwszy raz.

      Nie napisałeś niczego, pod czym mogłyby zdarzyć się "kłótnie".

      Nie mówmy tu o takich skrajnościach, których wynik jest odgórnie znany. Ja nawiązuję do Byra i jego "jeśli post będzie zbyt kontrowersyjny, to go usunę" (po jednym z artykułów Kaloma, pod którym wynikła dyskusja, czyli "kłótnia") i wybryków WW, których oczyszczenie trwało o wiele zbyt długo (zwykle wycieczki osobiste na moją osobę).

      O koleżkach też już pisałem. Wynika z tego, że żadnego głosowania nie powinno być. MJ powinien sam wybrać kogoś, zamiast stwarzać iluzję wyboru.
      Także, jaka jest definicja kogoś "ważnego dla fandomu" i czy ja się do takich czasem nie zaliczam? Byłem "ważny", póki owieczkom paszę rzucałem, prawda? Czy może nigdy nie byłem, bo byłem przeciwny samemu fandomowi? I żeby nie było, mowa o sobie "ważnej DLA fandomu", nie "ważnej W fandomie". Nie, żeby mi na tym zależało, ale pytanie uważam za ciekawe.

      Jak pisałem wcześniej, "W dodatku pisałem mu (Woglanowi), że zrobił to źle, zbyt agresywnie, a fakt że nie grał w grę totalnie niszczy jego argumenty, jeśli owe w filmie istniały." Jeśli więc mnie "kalkował", to stworzył negatyw.

      To jest wg ciebie zawzięta obrona? Znowu forsujesz intencje.

      Zawsze mam tę cichą nadzieję. Sam bym coś takiego zrobił, ale nie mam wyobraźni.

      Czyli znowu przesadziłeś.

      Usuń
    22. "Czyli przesadziłeś."

      Na tym z grubsza hiperbola polega. Wszak jej polska nazwa to "przesadnia".

      "Dziecinne akcje MJ - a-okay. Moje opisanie sytuacji - zabawne.
      Chyba mylisz priorytety. Powinno być zabawne/zabawne."

      MJ się stara zaangażować w jakiś sposób fandom w tworzenie i bycie częścią FGE. Zabawne jest Twoje dopatrywanie się spisku i ustawki.

      "Czyli są to ludzie, którzy nie potrafią postępować racjonalnie"

      Jak w zasadzie niemal wszyscy.

      "Nie napisałeś niczego, pod czym mogłyby zdarzyć się "kłótnie"."

      Zależy, jak to rozumiesz. Dyskusje pod moimi postami zdarzyły się niejeden raz.

      "Nie mówmy tu o takich skrajnościach, których wynik jest odgórnie znany."

      No to uściślaj. Zasugerowałeś, że możliwość cenzury przez adminów jest czymś złym, a ja udowodniłem Ci (znów poprzez reductio ad absurdum, yay!), że to naturalna i konieczna kompetencja admina. A jeśli admin nie życzy sobie superflejmów pod każdym postem na blogu, w wyniku których połowa fandomu będzie skłócona, to ma prawo urzeczywistniać to życzenie.

      "O koleżkach też już pisałem. Wynika z tego, że żadnego głosowania nie powinno być. MJ powinien sam wybrać kogoś, zamiast stwarzać iluzję wyboru."

      To, że wybierzemy najprawdopodobniej jakiegoś "koleżkę", oznacza, że nie mamy tak naprawdę wyboru? Ja na miejscu MJa sam bym nie wiedział, kogo już wybrać (zwłaszcza że jego poprzednie dwa wybory nie wypaliły) - więc się nie dziwię, że teraz zamierza podzielić się tą odpowiedzialnością z całym fandomem, który jest w miarę obiektywnie reprezentowany (jak już pisałem - 50 reprezentantów, po jednym z każdego większego miasta - to nie ma prawa wypalić. RON to poniekąd udowodniła).

      "Także, jaka jest definicja kogoś "ważnego dla fandomu" i czy ja się do takich czasem nie zaliczam? Byłem "ważny", póki owieczkom paszę rzucałem, prawda? Czy może nigdy nie byłem, bo byłem przeciwny samemu fandomowi? I żeby nie było, mowa o sobie "ważnej DLA fandomu", nie "ważnej W fandomie". Nie, żeby mi na tym zależało, ale pytanie uważam za ciekawe."

      Definicja jest zapewne bardzo płynna. CHodzi tu o kogoś, kto jest w miarę powszechnie znany i organizuje coś w fandomie, coś, co skupia dużą ilość broniaków, czy coś w tym guście. Ty ze swoim kanałem nawet podpadałeś pod tę definicję (subiektywną i niejasną, żeby była klarowność), ale cóż - to przeszłość.

      "To jest wg ciebie zawzięta obrona? Znowu forsujesz intencje."

      Może troszeczkę. Po prostu dziwnie reagujesz wg mnie :).

      Usuń
    23. Czyli twój argument był przesadą, tym samym zapadł się sam na siebie. Chciałeś coś wyszczególnić, ale raczej nie wyszło.

      Więc źle się stara. Już raz tak było, więc cały ten "spisek" nie jest daleki od prawdy.

      Generalizujesz, by ich teraz bronić.

      To raczej zależy od tego, jak rozumie to administracja i co wg niej jest "kłótnią".

      "Uściślaj", rzekł człowiek stosujący ogólniki i hiperbole.
      Podałem przykład cenzury i złego działania. Nie dość ściśle?

      "Z całym fandomem", jednak z paroma wyjątkami. Znowu generalizujesz, omijając pewne fakty, o których była mowa.

      Ale grupa Steam skupia dużą ilość broniaków, jednak nie wchodzi w skład jury.
      Przeszłość - czyli jak pisałem: póki dawałem paszy, to było dobrze. A ludzie się dziwią, dlaczego jestem cyniczny i mizantropijny.

      Napisałeś o czymś, a ja wytłumaczyłem, jak ja to widzę. Wg mnie przesadzasz, znowu.

      Większość twoich wypowiedzi składa się z hiperboli i ogólników, tak zauważyłem.

      Usuń
    24. "Czyli twój argument był przesadą, tym samym zapadł się sam na siebie. Chciałeś coś wyszczególnić, ale raczej nie wyszło."

      Przede wszystkim - to nawet nie był argument, tylko moja opinia, jak wyglądają Twoje zachowania. A poza tym, hiperbola to środek stylistyczny, nie jakaś tam zwykła "przesada". To przecież oczywiste, że sprawna retoryka wymaga, bym wyrażał się w stylu "Twoje podejrzenia są paranoiczne", a nie w stylu "Twoje podejrzenia, mimo że jako objawy nie wyczerpują kryteriów ICD-10 dot. zaburzeń paranoidalnych, budzą we mnie pewne skojarzenia z paranoją".

      "Generalizujesz, by ich teraz bronić."

      Nie uogólniam, stwierdzam fakt. Ludzie postępują emocjonalnie, a w takim hipotetycznym zdarzeniu, gdzie ktoś kogoś "wyrzuca", emocje grają dużą rolę.

      ""Uściślaj", rzekł człowiek stosujący ogólniki i hiperbole."

      Ad personam, ad personam, la la la la... A ściślej to nawet argument z serii "A u was Murzynów biją!".

      "Podałem przykład cenzury i złego działania. Nie dość ściśle?"

      To słabe te przykłady, bo ostatecznie wyszło tak, że Byr nie ocenzurował żadnego artykułu Kaloma, a co do sytuacji z WW, to już pisałem wcześniej.

      ""Z całym fandomem", jednak z paroma wyjątkami. Znowu generalizujesz, omijając pewne fakty, o których była mowa."

      Można założyć, że jakieś 99% polskiego fandomu jest częścią którejś z grup, która ma reprezentanta. O rany, to faktycznie nie cały.

      "Ale grupa Steam skupia dużą ilość broniaków, jednak nie wchodzi w skład jury."

      Też już pisałem wcześniej na ten temat.

      "Przeszłość - czyli jak pisałem: póki dawałem paszy, to było dobrze. A ludzie się dziwią, dlaczego jestem cyniczny i mizantropijny."

      A czegoś chciał, nikt nie będzie Cię wiecznie wielbił "za zasługi", chyba że te byłyby naprawdę gigantyczne.

      "Napisałeś o czymś, a ja wytłumaczyłem, jak ja to widzę."

      ... mimo że nigdzie nie zasugerowałem, że takie wytłumaczenie jest potrzebne, podobnie kontekst dyskusji tego nie wymagał.

      Usuń
    25. Czyli starasz się wymusić swoją rację, o czym piszę już któryś raz z rzędu.

      Mowa była o nich i ich wybrykach, i doszliśmy do tego, że to oni nie potrafią postępować racjonalnie, chociaż są dorosłymi ludźmi. Fakt faktem, ale oni nadal są dziecinni. Czego należało dowieść.

      Poważnie starasz się forsować swoją rację tą arogancją.

      Ale groził cenzurą. Jeden artykuł nawet usunął, bo wg niego był zły. Potem sprawdził i przywrócił, ale ledwo.
      W sprawie WW chodzi ci o dziecinność (postępowanie nieracjonalne)?

      99% - znowu generalizujesz. Pokaż mi statystyki.
      Przestań forsować swoje niby-racje i naucz się znowu normalnie dyskutować, bo się pogrążasz nadzwyczaj mocno tym razem.

      Owszem, pisałeś o Steam, że nie wiesz jakimi kryteriami kieruje się MJ. Potem starałeś się go bronić stwierdzeniem, że wybrał takie, a nie inne osoby, podając definicję owych osób, ale Steam dalej jest wykluczony. Jednak nie wiesz dlaczego. Błędne koło niewiedzy. Nie wyszło ci.

      Czyli cała ta definicja osób "ważnych dla fandomu" jest z tyłka lub powiedziana na wygodę, z dziurami wielkości Wielkiego Kanionu.

      Wytłumaczyłem wszystkie punkty, które podałeś, w tym ten o którym mowa. Była dyskusja, więc odpowiadałem na wszystko. Forsujesz to, stary.

      Usuń
    26. "Czyli starasz się wymusić swoją rację, o czym piszę już któryś raz z rzędu."

      Doprawdy nie wiem, w którym miejscu cokolwiek wymuszam, przedstawiam, jak to dla mnie wygląda. Wychodzi na to, że to "wymuszanie" to głównie Twój problem.

      "Mowa była o nich i ich wybrykach, i doszliśmy do tego, że to oni nie potrafią postępować racjonalnie, chociaż są dorosłymi ludźmi."

      To "chociaż" sugeruje, że dorośli ludzie postępują racjonalnie, podczas gdy napisałem, że właśnie nie.

      "Poważnie starasz się forsować swoją rację tą arogancją."

      Było używać merytorycznych argumentów.

      "Ale groził cenzurą. Jeden artykuł nawet usunął, bo wg niego był zły. Potem sprawdził i przywrócił, ale ledwo."

      Usunął, bo nie był przekonany co do wiarygodności informacji w nim zawartej. I też dobrze wiesz, dlaczego.

      "99% - znowu generalizujesz. Pokaż mi statystyki. "

      To "jakieś" dodane przed "99%" wydawało mi się wystarczającą sugestią, że te "statystyki" to moje oszacowania "na oko". Cóż, chyba się myliłem.

      "Przestań forsować swoje niby-racje i naucz się znowu normalnie dyskutować, bo się pogrążasz nadzwyczaj mocno tym razem."

      Nie wmawiaj, nie wmawiaj, nic to nie da. Postronny obserwator sam oceni.

      "Owszem, pisałeś o Steam, że nie wiesz jakimi kryteriami kieruje się MJ. Potem starałeś się go bronić stwierdzeniem, że wybrał takie, a nie inne osoby, podając definicję owych osób, ale Steam dalej jest wykluczony. Jednak nie wiesz dlaczego. Błędne koło niewiedzy."

      Napisałem już, że wg mnie (a zatem również zgodnie z moją definicją) jest zasadne, by grupa Steam miała swojego reprezentanta. Ale jednocześnie nie siedzę w głowie MJa, więc nie uzasadnię jego decyzji, skoro nie znam jej motywów.

      Nie wiem też zarazem, jak ta grupa Steam wygląda - czy to po prostu skupia broniaków, którzy czasem chcą w coś razem pograć? Bo jeśli jedyną atrakcją tam zapewnianą jest Puchacz rzucający bluzgami na czacie, to może faktycznie nie zasługują na przedstawiciela.

      "Nie wyszło ci."

      Nie wmawiaj, nie wmawiaj.

      "Wytłumaczyłem wszystkie punkty, które podałeś, w tym ten o którym mowa. Była dyskusja, więc odpowiadałem na wszystko."

      A ja powtarzam, że tylko wymieniłem charakterystyczne cechy Twojego działania, i ich usprawiedliwianie z Twojej strony było nieadekwatne, bo po prostu nie było ku niemu potrzeby.

      Usuń
    27. Oczywiście, że ty to widzisz inaczej.
      Jednak po prostu zbyt mocno się starasz, co może sugerować, że starasz się forsować swoją rację tą arogancją i ironią. Co ciekawe, wcześniej tak nie działałeś, dlatego tutaj jest to bardzo widoczne.

      Dalej generalizujesz. MJ i WW nie potrafią postępować racjonalnie - nigdy nie pokazali też, że to nieprawda. O nich mowa i sam przyznałeś, że są nie potrafią postępować racjonalnie. Nie broń ich uogólnianiem i mową o wszystkich ludziach.

      Wymuszasz znowu. Moich argumentów widać nie przyjąłeś w ogóle.

      Dziwne, że osobistych wycieczek WW tak chętnie i szybko nie usuwał.

      "Około paru procent" - ile to jest? Jakieś 99% - ile to? Ogólnik.

      Jesteś tutaj zbyt arogancki. Poza tym sam pisałeś, że nikt tego nie czyta i bym się nie łudził. Zapominasz się i zmyślasz dla wygody.

      Więc jeśli nie wiesz, co myśli MJ, to po co w ogóle starasz się zmyślić definicję "osób ważnych" i nazywasz ją "zapewne bardzo płynną"? Starałeś się usilnie stworzyć argument przeciw mnie?

      Póki co, wmawiasz tylko ty, praktycznie od samego początku, a teraz tylko odwracasz to przeciw mnie, w dodatku strasznie arogancko.

      Zatem wg twojego rozumowania, nie powinno być tej debaty, bo nikt nie "sugerował", że wymaga odpowiedzi. Mogę powiedzieć, że to interesujące i że się zawzięcie bronisz przed moimi argumentami usprawiedliwieniami, które są nieadekwatne.
      Napisałeś punkty, więc napisałem co o nich sądzę - proste.

      Usuń
    28. "Jednak po prostu zbyt mocno się starasz, co może sugerować, że starasz się forsować swoją rację tą arogancją i ironią. Co ciekawe, wcześniej tak nie działałeś, dlatego tutaj jest to bardzo widoczne."

      Oczywiście, że Ty widzisz to inaczej.

      "Nie broń ich uogólnianiem i mową o wszystkich ludziach."

      Dlaczego nie? Nie są tutaj pod tym względem gorsi od innych ludzi. Tu już wkraczamy w temat natury ludzkiej w ogólności.

      "Wymuszasz znowu. Moich argumentów widać nie przyjąłeś w ogóle."

      Których, tych ad personam czy tych ad hominem?

      ""Około paru procent" - ile to jest? Jakieś 99% - ile to? Ogólnik."

      Parę procent? Na moje odczucie jakieś 3-8%. Na pewno większe od 1% i mniejsze od 10%. To już jest konkretny zakres. Żaden ogólnik. A "jakieś 99%" jest jeszcze ściślejsze. Z tym że to cały czas tylko moje oszacowanie.

      "Jesteś tutaj zbyt arogancki."

      Jak to było? Aż sobie znajdę...

      OK, już mam - "Zaczynasz nadużywać tego słowa, a chyba nie wiesz, co oznacza".

      "Poza tym sam pisałeś, że nikt tego nie czyta i bym się nie łudził. Zapominasz się i zmyślasz dla wygody."

      "Postronny obserwator" był hipotetyczny. Raczej Ty już wymyślasz i czepiasz się takich słabostek z braku argumentów.

      "Więc jeśli nie wiesz, co myśli MJ, to po co w ogóle starasz się zmyślić definicję "osób ważnych" i nazywasz ją "zapewne bardzo płynną"? Starałeś się usilnie stworzyć argument przeciw mnie?"

      Bo mnie o to poprosiłeś. Poza tym, osoby dysponujące głosem to nadal zbiór osób istotnych w fandomie, brak przedstawiciela grupy na Steam wiosny nie czyni.

      "Póki co, wmawiasz tylko ty, praktycznie od samego początku, a teraz tylko odwracasz to przeciw mnie, w dodatku strasznie arogancko."

      Czyżby? To nie ja tutaj muszę się podpierać bezwartościowymi merytorycznie wstawkami w stylu "Nie wyszło ci" czy "pogrążasz się" w ramach dość mizernej próby pozbawienia oponenta pewności siebie. To też taki stały schemacik, swoją drogą - masz taki opisany w teczce?


      "Zatem wg twojego rozumowania, nie powinno być tej debaty, bo nikt nie "sugerował", że wymaga odpowiedzi. Mogę powiedzieć, że to interesujące i że się zawzięcie bronisz przed moimi argumentami usprawiedliwieniami, które są nieadekwatne.
      Napisałeś punkty, więc napisałem co o nich sądzę - proste."

      Tyle że te cechy same w sobie nie były w ogóle przedmiotem debaty. Mogła być nim co najwyżej kwestia, czy te cechy faktycznie występują i czy istotnie można wyróżnić taki "styl Octopusa", który ma takie to a takie wyróżniki.

      Usuń
    29. Bez obrazy panowie, ale jesteście nudni, nudni jak jasna cholera.

      Usuń
    30. @Fakomen

      Okej, to ja idę na podest zatańczyć kankana, byś zapewnić Ci rozrywkę.

      Usuń
    31. Mam dość twojej błędnej wyprawy biało-rycerskiej.
      Stosowałeś emotikonę w szczególnym temacie, który ciągniesz, marnie starając się udowodnić, że moja odpowiedź była niepotrzebna, czyli jest "zawziętą obroną" przed czymś, co miałoby oznaczać moją winę. Chciałeś, bym na to zareagował w swój zwykły sposób, jednak gdy zauważyłeś, że tego nie zrobię, dałeś spokój. Jesteś przewidywalny i nie piszę ci tego pierwszy raz. Gdy to zobaczyłem, wiedziałem, że będziesz chciał mnie jakoś zmylić, ale nie sądziłem, że aż tak upadniesz.
      Zacząłeś stosować hiperbole i ogólniki przeciw argumentom odnoszących się do przeszłych, powtarzających się zdarzeń na FGE - które może i były tylko domysłami, jednak miały jakieś podłoże; oraz naszych wcześniejszych rozmów.
      Wobec niektórych odpowiedzi byłeś po prostu arogancki, a potem zacząłeś mnie papugować - tyle że ja odpowiadałem bezpośrednio na twoje sztuczki, a ty tylko użyłeś odpowiedzi w stylu "nie, bo ty". Często odpowiadałeś tylko domysłami, które negowałeś chwilę później, bądź które można było całkowicie odwrócić na moją korzyść; bywało nawet, że – przypadkowo - praktycznie przyznawałeś mi rację. Potem zataczałeś koło przez niestosowanie się do własnych, ciasnych standardów i powtarzanie się. Tym wszystkim starałeś się raczej wymusić swoją rację niż ją udowodnić. Dlatego w końcu po prostu napisałem, że się pogrążasz - wcześniej nasze rozmowy inaczej wyglądały, trzymały lepszy poziom. Nazwałeś to „dość mizerną próbą pozbawienia oponenta pewności siebie”, jednak sam pierwszy zacząłeś stosować takie manewry – czyli właśnie nie stosujesz się do własnych standardów, jesteś hipokrytą. Ty sposobem upadłeś w tej debacie i nie mam zamiaru dalej jej zapętlać.
      Zapewne będziesz zaprzeczał, starając się wytłumaczyć co i dlaczego pisałeś,
      i będziesz chciał, bym zacytował w/w przeze mnie momenty, jednak mam już dość tłumaczenia tobie twoich błędów logicznych i analizy zachowań. Tłumaczyłem ci już dość (na blogu i PW na YT) i w końcu przyznawałeś mi rację, tym razem jednak jesteś nadmiernie zamknięty na jakiekolwiek argumenty i nie mam zamiaru ciągnąć tego w nieskończoność, tym bardziej, że twoje wytłumaczenie twoich odpowiedzi – jak już napisałem – to zwykłe forsowanie. Możliwe, że po prostu zdałeś sobie sprawę, że musisz zmienić wobec mnie taktykę postępowania, ale postęp wsteczny nie jest rozwiązaniem.

      Usuń
    32. "Stosowałeś emotikonę w szczególnym temacie"

      Widzę, że to Twój konik ostatnio. Naprawdę... pocieszające, że myślisz, że możesz wyciągać na tej podstawie jakieś daleko idące wnioski. Troszeńkę pokory, człowieku.

      "ciągniesz, marnie starając się udowodnić, że moja odpowiedź była niepotrzebna, czyli jest "zawziętą obroną" przed czymś, co miałoby oznaczać moją winę."

      To się naprawdę robi coraz zabawniejsze :D. Jedynym, co napisałem o Twoim ówczesnym zachowaniu, było to, że jest "interesujące". Nic poza tym. Cała reszta moich rzekomych opinii i prób udowodnienia czegoś to Twoje urojenia.

      "Chciałeś, bym na to zareagował w swój zwykły sposób, jednak gdy zauważyłeś, że tego nie zrobię, dałeś spokój. Jesteś przewidywalny i nie piszę ci tego pierwszy raz. Gdy to zobaczyłem, wiedziałem, że będziesz chciał mnie jakoś zmylić, ale nie sądziłem, że aż tak upadniesz."

      Wręcz przeciwnie - osiągnąłem to, co chciałem. Nie napisałem ŻADNEJ uwagi nt. tamtego zachowania poza tym, że jest interesujące, a Ty już sam w swoim stylu paranoicznie dorobiłeś do tego, że próbuję coś udowodnić, że sugeruję, że tamto zachowanie było niewłaściwe, że świadczyło o Twoim poczuciu winy itp. Ba, nadal to robisz, nie zauważając czy nie chcąc zauważyć, że coraz głębiej zapadasz się w ten prymitywny wilczy dół wykopany przeze mnie.

      "Dlatego w końcu po prostu napisałem, że się pogrążasz - wcześniej nasze rozmowy inaczej wyglądały, trzymały lepszy poziom."

      Przykro mi, już wcześniej ten schemacik niejednokrotnie stosowałeś. Ot, chociażby z naszej ostatniej rozmowy na TS-ie pamiętam głównie Twoje "Ee, no więc, nie popisałeś się. Nie popisałeś się", powtórzone kilka razy. Strasznie prymitywna i powszechna taktyka jak na kogoś, kto tak bardzo chce być inny niż wszyscy.

      "Nazwałeś to „dość mizerną próbą pozbawienia oponenta pewności siebie”, jednak sam pierwszy zacząłeś stosować takie manewry"

      Ee, a można wiedzieć, gdzie?

      "Zapewne będziesz zaprzeczał, starając się wytłumaczyć co i dlaczego pisałeś,
      i będziesz chciał, bym zacytował w/w przeze mnie momenty, jednak mam już dość tłumaczenia tobie twoich błędów logicznych i analizy zachowań."

      Aaaa, nie można :D. Nie no, tak żenującej ucieczki się po Tobie nie spodziewałem.

      Usuń
    33. Do całej reszty Twojego posta nie ma sensu się nawet odnosić - odleciałeś kompletnie i popadłeś znowu w swój świat infantylnych fantazji, w którym to niby ja "byłem" taki to a taki i "popełniłem" takie to a takie błędy, natomiast Ty "udowodniłeś" mi to i to. Chyba jednak zabrakło Ci many na jakiekolwiek próby uzasadnienia i udowodnienia Twoich sądów nt. tej dyskusji, przez co obawiam się, że to nic poza pustymi słowami. A do pustej paplaniny, w dodatku mającej mało wspólnego z rzeczywistością, nie ma sensu się odnosić.

      Tym niemniej dziękuję za dyskusję, bo można powiedzieć, że nauczyłem się czegoś - wygląda na to, że poznałem do końca, na czym opiera się Twój styl dyskutowania. Czysta erystyka połączona z braniem oponenta na przetrzymanie. Nie potrafiąc ostatecznie udowodnić swoich racji ani obalić racji oponenta, ciągniesz dyskusję w nieskończoność, łapiąc rozmówcę za pojedyncze słówka, wymagając od niego ścisłości wykraczającej daleko poza potrzeby normalnej, merytorycznej dyskusji, także ciągle zaczynając kolejne podwątki bez większego znaczenia, prawdopodobnie w nadziei, że zdezorientujesz przeciwnika, zbijesz go z tropu i w ostateczności sprawisz, że straci cierpliwość lub zapomni o pozostałych tematach dyskusji i argumentach w nim stosowanych, co pozwoli Ci na "forsowanie na siłę" swoich wydumanych tez bez potrzeby ich udowadniania.

      Na Twoje nieszczęście, trafiłeś na równie wielkiego nołlajfa jak Ty, który ma dość czasu i ta swego rodzaju intelektualna zabawa sprawiała mu dość przyjemności. Choć przyznam, że w paru momentach miałem ochotę już zakończyć tę dyskusję, znużony tłumaczeniem, na czym polegają środki retoryczne i że nie zawsze są one ściśle zgodne ze znaczeniem logicznym (już Ci niewiele brakuje, by w dyskusjach przyczepiać się do tego, że interlokutorzy używają metafor), jednak wytrwałem, chcąc sprawdzić, co jest na końcu tej drogi - co się stanie, kiedy Twój rozmówca wykaże się większą wytrzymałością niż Ty (co zapewne bardzo rzadko Ci się zdarzało).

      No i się dowiedziałem. Na końcu drogi jest ten Twój śmieszny post, w którym już nawet nie silisz się na jakieś argumenty, jedynie fantazjujesz, mając pewnie nikłą nadzieję, że ktoś, kto to przeczyta, uwierzy Ci na słowo, że rzeczywiście było, jak piszesz.

      Mocno rozczarowujące. Myślałem, że spróbujesz to zakończyć z klasą. Ale, cóż, my job here is done - mogę już zabrać swoje grabki i wiaderko i stąd pójść.

      Usuń
    34. Gadaj do słupa, a słup jak dupa.
      Nie da się zakończyć z klasą, bo sam jej nie pokazałeś. Tą odpowiedzią również.

      Usuń
    35. A za to Twoja odpowiedź jest dla mnie idealnym zakończeniem tej dyskusji - krótka, bez żadnych argumentów, za to z jedną obelgą i z błędnym zdaniem. Ostatecznie przypieczętowanie klęski.

      Pozostaje mi podziękować :)

      Usuń
    36. Kiedy pisałem ci argumenty, lekceważyłeś je i byłeś arogancki.
      Jesteś hipokrytą. Zacznij stosować się do własnych standardów, potem tutaj wróć.

      I może mały cytat, co do twoich emotikon:
      "Nie rozumiem, po co ludzie zostawiają emotikonki na końcu. To jakby mówili, "Haha, jestem super błyskotliwy, nie widzisz?" - nie, jesteś dupkiem."

      Usuń
  4. Nie sądzę aby fakt bycia moderatorem FGE czynił ze mnie Merowego przydupasa. Pracujemy razem to fakt, ale ja będę w pierwszej kolejności występować w imieniu Bronies Polska Network, a nie Fge. Może reszta modów się ze mną nie zgodzi, ale ja mam swoje priorytety. Swoją drogą, kucyki to faktycznie dobry powód do toczenia piany w internecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ironia. Na BP często wybuchacie agresją.

      Usuń
    2. Owszem, jeśli starasz się kogoś przedstawić w złym świetle, by odwrócić uwagę od własnych złych posunięć, to można to uznać za niegrzeczne. Ale co ja tam wiem, prawda?

      Usuń
    3. Nie za bardzo wiem co masz na myśli.

      Usuń
  5. Octopus na prezydenta!

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak przytuliłbym was wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  7. ok, ok. Widzę że szukasz dziury w całym Octo. To znaczy, co nas to obchodzi? Wylewasz jakieś gorzkie żale czy coś? Wiem że nie za bardzo lubisz się z FGE ale z mojego punktu widzenia (czyli z punktu widzenia gimbusa) próbujesz zgnoic cały ten ich blog. Myślę że po prostu, nie masz co robic. A to że to nikogo nie obchodzi i i tak będą tam zaglądac a twoje zdanie nie będzie dla nich za bardzo ważne to inna sprawa, ważne że ty "UŚWIADOMISZ" ludzi jakie to FGE jest złe, czy coś w tym stylu. To przecież nie ma sensu.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak bardzo nikogo nie obchodzi, że posty o FGE dostają największą oglądalność i niektórzy nawet starają się ich bronić.

      Usuń
    2. No ale po co się do tego przyczepiac? Ludzie lubią czytac ten blog to niech czytają, mają do tego prawo. Zazdrościsz im popularności? Wiem że brzmiało to trochę jak komentarz typu "a po co to komu", "a dlaczego" no ale ich sprawa kogo wybiorą na admina. Dla większości ludzi jedyną ważną rzeczą jest to by było co czytac i oglądac na tym blogu. Więc sądzę że taka błahostka jak wybory nowego adma jest dla czytelników po prostu nieważna. Poza tym co taki ktoś może wiedziec o tym jaki wybór byłby najlepszy. Niech oni się tym zajmą, sprawią sobie nowego admina, a innym zostaje czytac i tyle. Dlatego mówię że to za bardzo nikogo nie obchodzi.

      Usuń
    3. Pseudo-wybory na blogu o kucykach, źle zorganizowane, bez przemyślenia - znowu. Ja tylko to opisuję, by pokazać, że dorośli ludzie, nawet na takim blogu, potrafią robić różne wykręty dla władzy.
      I skoro to "za bardzo nikogo nie obchodzi", to dlaczego, przykładowo, ty tutaj jesteś i ich bronisz?
      Jeśli coś kogoś nie obchodzi, to ignoruje to - czyli nie podejmuje żadnej akcji.

      Usuń
    4. Nie obchodzi mnie kwestia wyborów. Jeśli chodzi o FGE zaglądam tam raz na ruski rok więc też się nim nie przejmuję. Obchodzi mnie to że bez większego powodu chcesz zniszczyc wizerunek tego bloga. Nie wiem czy to z nudów (od tak jakiś temat by o czymś podyskutowac), czy z zemsty (może FGE zalazło ci pod skórę), czy tylko chcesz coś oczernic (od tak, też z nudów) ale jak dla mnie to nie jest w porządku. Zachowujesz się trochę jak dziecko (lub jakiś polski polityk, kto co woli. [ale bez urazy]): przyczepiłeś się do czegoś i nie chcesz odpuścic. Będziesz wyłapywał każdy najmniejszy błąd tylko po to by miec o czym napisac (i zgnoic daną rzecz).

      Mają powodzenie - ok ; mają czytelników - ok, who cares? Myślę że masz syndrom typowego polaka- Nie będziesz cieszył się z czyjegoś powodzenia. Będziesz chciał go zniszczyc na każdy możliwy sposób.

      Żyjemy na takim a nie innym świecie więc trzeba się dopasowac. Człowiek który wytyka wszystkiemu i wszystkim błędy długo się nie utrzyma. Pogódź się z tym że nie ma ludzi idealnych, każdy ma jakieś słabe punkty, wady (np.: wadą adminów FGE jest słaba organizacja, a moim [i chyba twoim] jest nadmierna kłótliwośc), a wg. twojej logiki każdy kto je ma musi byc zauważony i "zhejtowany". (Mała gierka: znajdź sprzecznośc w poprzednim zdaniu i wytknij mi to. enjoy). Jeśli tak dalej będzie to utopisz się w oceanie hate'u (bo robisz sobie wielu wrogów. A to "majnkraft", a to FGE. Zbiera ci się, oj zbiera).

      A więc... z poważaniem. twój drogi rozmówca.

      Usuń
    5. Jeśli cię nie obchodzi FGE i nie znasz powodu, dla jakiego robię artykuły o tymże blogu, to dlaczego nadal starasz się coś udowodnić?
      Czy opisując dziecinne zachowania ludzi w fandomie i dostając od nich dziecinne komentarze sam zachowuję się jak dziecko? Raczej nie, choć to pewnie zależy od tego, jak się na to patrzy i komu wygodniej przyjąć, że tylko ja w tej sytuacji jestem dziecinny.

      Och, tak. Typowego Polaka. Jakbyś wiedział, jak zachowują się ludności innych narodów.

      Czyli mam być potulną owieczką i przytakiwać każdemu idiotyzmowi, który zauważę?
      Jeśli robię sobie wrogów przez pokazywanie innym ich błędów, to raczej źle świadczy o tych ludziach - nie potrafią przyjąć krytyki i reagują agresywnie.

      Usuń
  8. Nie, nie chodziło mi o to abyś był "potulną owieczką". Chodziło mi o to że ludzie tak czy siak mają wady i nic nie da się z tym zrobic. I nie chodzi mi już o adminów z FGE tylko o twoich rozmówców. Podczas dyskusji nie mając argumentów doszukujesz się błędów w wypowiedziach innych lub wytykasz im ich wady. Mówiąc krótko odwracasz kota ogonem, zmieniasz temat i przechodzisz tym samym z defensywy na ofensywę. (co jest dosyc pomysłowe swoją drogą).

    Jeśli chodzi o te twoje "starasz się coś udowodnic" to tak. Moją cechą jest to że często chcę coś udowodnic (czasem nie wiedząc nawet co). Więc widzisz jak dobry jesteś w zauważaniu czyiś... nie wiem błędów? pomyłek? wad? whatever. Osoby takie jak ty (czyli takie, które wytykają niepotrzebnie wyżej wymienione rzeczy) szybko dostają od rozmówców miano osoby nielubianej (przez nich oczywiście. moja składnia zdań nie jest perfekcyjna, niestety). I znowu- bez urazy. Na serio, nie wydaje mi się abyś był kimś złym. Może tylko takim troll'em. Nie wiem czy świadomym czy nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj. Zapomniałem ustawic tego jako odpowiedzi. Sorry.

      Usuń
    2. Raczej wytykam im ich wady i podaję na to argumenty. Tłumaczę dlaczego coś jest wg mnie źle i co powinno się poprawić. Tyle że ludzie nie lubią, gdy pokazuje się im błędy i krytykuje ich, stąd ta nienawiść do mnie, to normalne.

      W debatach zawsze chce się coś udowodnić, jednak wypada mieć do tego jakieś podstawy, których ci tutaj brakuje ("nie obchodzi mnie" i "nie wiem").

      Usuń
    3. Tłumaczysz co wg ciebie jest źle... Chodzi ci o takie "duże" sprawy typu te szemrane wybory czy proste wypowiedzi dyskutantów na przykład pod tym postem? Ale co prawda to prawda, ludzie nie lubią krytyki. Tu masz całkowitą racje.

      Nie porównuj tego do debaty. No chyba że to taka debata na dwie osoby. To jest tylko zwykła pogadanka (przynajmniej ja tak to postrzegam) oraz wymiana poglądów. Podstawy? moja pierwsza wypowiedź była na temat tego że ludzi nie za bardzo obchodzi głosowanie na FGE oraz że próbujesz oczernic tamten blog. Czy miałem racje czy nie, to jest do rozstrzygnięcia. Właśnie to "nie obchodzi" było rozpoczęciem tej dyskusji i w pewnym sensie podstawą. "nie wiem" napisałem przy tym jak wypisywałem możliwe powody twojego ataku na blog o którym mowa. To wszystko. Poza tym piszesz z małym "gimbusem" więc nie oczekuj że wszystko co napisze będzie w stu procentach poprawne, miało sens itp.

      Usuń
    4. Chodzi o wszystko - sprawy większe i mniejsze, zwykłe dyskusje bądź całe debaty. Przed fandomem MLP przebywałem w innych miejscach i działo się to samo.

      Fakt, to bardziej pogadanka. Co do podstaw: napisałem, że jeśli kogoś to nie obchodzi, to ignoruje sprawę, a nie stara się coś w niej udowodnić; i że nie masz pojęcia dlaczego to robię - co sam przyznałeś - więc nie możesz niczego skonkretyzować i udowodnić.
      A wiek nie ma znaczenia w Internecie, liczy się mentalność.
      http://pl.szmatub.wikia.com/wiki/RockAlone2k - masz, poczytaj sobie o tych "starszych".

      Usuń
    5. hmm... Rock ma mroczną przeszłośc. To ciekawe. Zawsze przyda się inne spojrzenie na jakiś temat. Oczywiście nie można wierzyc wszystkiemu co się zobaczy/przeczyta w internecie jednakże wg mnie artykuł bardzo ciekawy, tym bardziej jeśli oglądam Rocka.

      Dalej uważam że twoja chęc zniszczenia FGE nie ma większego sensu ale chociaż poznałem lepiej całą sprawę. Dziękuje ci za naprawdę przyjemną rozmowę. "Cwiczenia w dziale dyskusja" napewno mi się przydadzą.

      Usuń
    6. Chyba nadal mam jego wiadomości w skrzynce na YT. Poza tym, gdyby to nie była prawda, nie ukrywałby tego jednego filmu.
      Też dziękuję.

      Usuń

Prześlij komentarz

One: I make the rules 'cause I'm the superior one here;
And three: If you don't like what I have to say, you will be sued.

Popularne posty